Kategoria: slide

Co prawda andrzejkowe warsztaty „Ale dziecko! Ale mama!” odbyły się już dwa tygodnie temu, ale na relację nigdy nie jest za późno, prawda? Piankowo – bibułkowe cudaki Zaczęliśmy jak zwykle od przywitania / zapoznania w kręgu, następnie podgrzaliśmy atmosferę kilkoma tańcami, wśród których oczywiście musiało znaleźć się „Kółko graniaste”. Tak przygotowani zasiedliśmy na materacach do pracy plastycznej. Na piankowych brzuszkach robiliśmy wzorzyste pancerzykila naszych robaczków, następnie doklejaliśmy im włochate nóżki z drucików kreatywnych oraz ruchome oczka. Tak powstały pajączki, biedroneczki i inne cudaczki. 🙂 Andrzejkowe wróżby Gwoździem programu były tego dnia andrzejkowe wróżby, z których prym wiodło oczywiście najciekawsze, tajemnicze i najbardziej angażujące: lanie wosku! Przy delikatnym nastrojowym świetle, wypowiadając chóralnie prośbę: „Święty Andrzeju daj nam znać, co…

Dziś 25 listopada, czyli imieniny Katarzyny. Jedne z ważniejszych wśród gorąco fetowanych przez Polaków przez wiele stuleci. Dlaczego? Otóż kiedyś było więcej zabaw niż tylko popularne dziś „Andrzejki”. Przez wieki przed ślubem chłopcy i dziewczęta bawili się osobno. Stąd też końcem listopada urządzano wieczory wróżb: „Katarzynki” dla dziewcząt, a „Andrzejki” dla chłopców. Podczas pierwszej z wymienionych zabaw próbowały przewidzieć swoją przyszłość panny, natomiast podczas drugiej, kawalerowie. Współcześnie nie ma już tradycji urządzania „Katarzynek”. Ale to nic, bo dzięki temu możemy cieszyć się tego dnia Światowym Dniem Pluszowego Misia i o tym tak naprawdę będzie dzisiejszy post. 😉 Skąd wzięły się pluszowe misie? Otóż są dwie hipotezy powstania pluszowego misia jako zabawki dla dzieci. Są kompletnie różne i z…

Warsztaty „Ale dzidziuś!” rozkręcają się na dobre. Wczoraj odbyło się nasze trzecie spotkanie, podczas którego położyliśmy akcent na zabawy dotykowe. Na początek jednak wszyscy usiedliśmy razem w kręgu, by się sobie przedstawić lub przypomnieć imiona oraz podzielić informacją o ulubionej zabawce. Następnie mamy i dzieci wspólnie próbowały śpiewać i ilustrwać słowa piosenki ruchem. Najpierw było to krasnoludkowe „Szupurupu”, a potem znane nam już całkiem dobrze „Głowa – ramiona – kolana – pięty”. Drewniane klocki Ponieważ większość małych uczestników zajęć ma około roku, to można zaproponować im pierwsze zabawy konstrukcyjne. Zatem po wspomnianej rozgrzewce, na środek sali wjechały drewniane klocki w różnych kształtach i kolorach. Oczywiście, zanim zacznie się coś tworzyć i dudować, trzeba dowiedzieć się, jak to coś…

„Ma Tygrys powody do dumy i cenę swą dobrze zna, bo całe ciało ma z gumy, sprężyny na nogach ma! Skacze, bryka i wiruje, braknie mu aż tchu. Szaleje bez końca, bo widzi i czuje, że nie ma równych mu! NIEEEE MA RÓWNYCH MU!” 🙂 Znacie tę piosenkę Tygryska, przyjaciela Kubusia Puchatka? Pasiasty odśpiewał ją w odcinku, w którym było o tym, jak bardzo jest rozbrykany… Jak rozbrykanie może narobić szkód, gdy się nie uważa, ale też że Tygrys który nie bryka nie jest już tym samym Tygryskiem, którego wszyscy znają i lubią. Kiedy patrzę na dzieci uczestniczące w warsztatach, nie mam wątpliwości, że są jak ten Tygrysek. Dlaczego? Ciało jak z gumy? Jest! Sprężyny w nogach? Są!…

Mój Małż uwielbia kruche ciasta i ciasteczka. Odkąd się pobraliśmy, chodził i prosił, by mu takowe robić. Ja z kolei nigdy za nimi nie przepadałam, ponieważ się sypały i denerwowały mnie okruszki, dużo okruszków, wszędzie okruszki 😛 Nie mniej jednak, jak to kochająca żonka, w końcu uprosił i zrobiłam. Niespodziewanie wyszło tak pysznie, że już nie mogłam sie opedzić od próśb o więcej… W końcu nadszedł jednak kres tym wypiekom, ponieważ przeszłam na dietę bezglutenową. 😛  Przesłam piec cokolwiek z mąk zawierających gluten, więc o kruche ciasto już mnie Małż nie prosił. Jednak pewnego pięknego dnia pojechaliśmy na obiad do Teściowej, gdzie czekały na nas (!), rozumiecie?! Na mnie czekały na deser bezglutenowe kruche ciasteczka owsiano – ryżowe.…

Na początku tego wpisu chcę podziękować Inspiracjom, które mnie spotykają. Tymi Inspiracjami są znajome mniej lub bardziej dzieci oraz ich rodzice. Czasem inspiracją do głębszych przemyśleń jest cała rozmowa, jakieś wydarzenie pomiędzy dziećmi lub dzieckiem a rodzicami, a czasem zaledwie jedno zdanie, pytanie lub gest. Tym razem wyszliśmy od rozmowy na temat „buntujacych się” i nie maluchów, by dojść do asertywności. Ale może zacznę od początku. Każdy z nas chciałby, aby jego dziecko w przyszłosci potrafiło stawić czoła światu, prawda? Żeby umiało oprzeć się wszelkim mogącym je spotkać negatywnym wpływom. Chcielibyśmy wyposażyć je w takie umiejętności psychologiczne i społeczne, by z łatwością odróżniało to, co dla niego dobre od tego, co mu może zaszkodzić.  Pierwsze, co się nasuwa, to…