Jesienne warsztaty „Ale dziecko! Ale mama!” 13.10.2016 r.
Jaki jest najlepszy sposób na jesienne deszczowe dni? Oczywiście zabawa!
A kto lubi się bawić? Dzieci!
A z kim jest najlepsza zabawa pod słońcem? Z mamą!
Dlatego też na ubiegły czwartek przygotowałam dla uczestników warsztatów „Ale dziecko! Ale mama!” szereg kolorowych jesiennych zabaw, które pomogły nam naładować się wspólnie pozytywną energią.
Na początek, tradycyjnie się witając, wymieniliśmy informacje nt. ulubionych warzyw naszych dzieci i okazało się, że niektórym najbardziej smakują te zielone, innym seler, inni uwielbiają tradycyjną marchewę, a jeszcze inni stawiają na ziemniaki. 😉
Jak wspominałam w poprzedniej relacji <klik>, za sprawą upodobań moich najmłodszych uczestników zajęć, przeniosłam akcent z zajęć plastycznych na zabawy taneczno – ruchowe oraz śpiew i muzykowanie.
Śpiewaliśmy z pokazywaniem „Praczki”, „Głowa mówi tak, tak, tak” oraz „Dmucha wiatr”. Ponadto była zabawa, w której zatrzymywaliśmy się przy jednym ze zdjęć przedstawiających jesienne owoce – śliwki, gruszki, jabłka i winogrona. Był także taniec ze wstążkami, poznawaliśmy „Magiczną liczbę siedem”, zakręciliśmy nieśmiertelnym „Kółkiem graniastym”, pomachaliśmy rękami i nogami przy „Boogie-woogie” i jeszcze mieliśmy siły i zapał na całą serię innych piosenek, tańców i zabaw. Serio! 😉
Na ostatnich zajęciach „Ale dzieci!” miały także okazję poznać klawesy. Radości stukania nie było końca. 😉 W końcu jednak udało się nam zgrać i razem trochę pomaszerować przy akompaniamencie nowo poznanych instrumentów.
Zwierzaki – cudaki
W czwartek mocno puściliśmy wodze fantazji. Wykorzystując gumowe rękawiczki, kolorowe wstążeczki, piórka i ruchome oczka powstało mnóstwo zwierzaków – cudaków. Dosłownie i w przenośni. Podstawowe pytanie, które mnie za każdym razem nurtowało brzmiało: „Czy to ptak, czy ryba?” 😉 Zajrzyjcie do galerii, żeby się przekonać.
Przy tej pracy dla porannej grupy nie lada wyzwaniem były…. pękające rękawiczki! Nie wiem, czy choć jednej mamie i dziecku od początku do końca została ta sama. Zastanawiałam się, czy w tej sytuacji na popołudnie wystarczy mi zapas, z którym przyszłam na zajęcia. Wystarczył. Dla odmiany – popołudniu nie pękła ani jedna! 😉
Klamerkowa zabawa
Kolejną zabawą, którą zaproponowałam „Ale dzieciom!” było uzupełnianie brakujących części ciała zwierzętom z różnych stron świata. Dzięki temu ćwiczeniu, dzieci ćwiczyły sprawność motoryczną (zapinanie klamerek), poznawały nowe i utrwalały nazwy znanych już zwierząt oraz odgłosy, które one wydają, uczyły się części ciała, a także mogły razem z „ale mamami” liczyć – nogi, rogi, oczy, macki, etc.
Rudy ojciec, rudy dziadek, rudy ogon, to mój spadek!
Są zwierzaki, które kojarzą się z określoną porą roku. I tak jak wiosną wymienia się najczęściej kurczaki, zające, motyle, pszczoły, tak jesienią są to jeże, wiewiórki, czy też lisy. I właśnie o tych ostatnich wierszyk Jana Brzechwy:
„Rudy ojciec, rudy dziedek,
rudy ogon to mój spadek.
A ja jestem rudy lis
– zmykaj stąd, bo będę gryzł!”
wprowadził nas w kolejną pracę plastyczno – manualną. Była to maska liska. Mamy i dzieci podzieliły się zadaniami. „Ale mamy” robiły kuleczki z pomarańczowej bibuły, natomiast „Ale dzieci” je przyklejały.
Jesienne liście
Idąc na warsztaty, nie mogłam się oprzeć się pokusie nazbierania kolorowych liści, które oczywiście wykorzystaliśmy. Jak? Malując je farbami, a następnie odbijając na papierze. W ten sposób kolorowa jesień zostanie z nami na dłużej, by cieszyć oczy, gdy nastanie biała zima.
Tak oto znów upłynęło 90 min. zabawy i nie pozostało nam nic innego jak poczekać do czwartku na kolejną jej porcję. Poniżej dwie galerie z podziałem na zajęcia poranne oraz popołudniowe. Miłego oglądania, wspominania i inspirowania się. 🙂
Pozdrawiam!
Galeria porannych zdjęć:
Galeria popołudniowych zdjęć:
Praca kreatywna zarówno dla rodziców jak i dla dzieci 🙂
Nie inaczej. Przyjemne z pożytecznym – relaks i rozwój w jednym. 🙂
Widzę, że zabawa była przednia 🙂 Ja też we wrzesniu zaliczyłam już warsztaty z dziecmi „Mamo to ja ” uwielbiam takie akcje 🙂
O tak! Była dobra zabawa 🙂
Fajne takie wspólne zabawy… Już nie mogę się doczekać kiedy i ja będę mogła pobawić się z moim synem 🙂 Pozdrawiam!
Szybciej niż myślisz. Póki masz czas, opracowuj plan i spisuj pomysły, żeby mieć pod ręką. 😉