Rzecz o dniu misia i nie tylko, czyli Łolisiowe DIY

Dziś 25 listopada, czyli imieniny Katarzyny. Jedne z ważniejszych wśród gorąco fetowanych przez Polaków przez wiele stuleci. Dlaczego? Otóż kiedyś było więcej zabaw niż tylko popularne dziś „Andrzejki”. Przez wieki przed ślubem chłopcy i dziewczęta bawili się osobno. Stąd też końcem listopada urządzano wieczory wróżb: „Katarzynki” dla dziewcząt, a „Andrzejki” dla chłopców. Podczas pierwszej z wymienionych zabaw próbowały przewidzieć swoją przyszłość panny, natomiast podczas drugiej, kawalerowie. Współcześnie nie ma już tradycji urządzania „Katarzynek”. Ale to nic, bo dzięki temu możemy cieszyć się tego dnia Światowym Dniem Pluszowego Misia i o tym tak naprawdę będzie dzisiejszy post. 😉

Skąd wzięły się pluszowe misie?

Otóż są dwie hipotezy powstania pluszowego misia jako zabawki dla dzieci. Są kompletnie różne i z dwóch różnych części świata, ale… czasowo oddalone od siebie niewiele.

Pierwsza historia pochodzi z Niemiec, a konkretnie z Lipska. Pod koniec XIX w. szyła pluszowe zwierzątka pewna sparaliżowana kobieta. Jej siostrzeniec, Richard Steiff wpadł na pomysł, by założyć firmę produkującą takie zabawki. Pluszaki wysytawiono w 1903 r. na targach w Lipsku, skąd zainteresowani Amerykanie zabrali 3000 szt. ze sobą za Ocean. Tam zdobyły dużą popularność i niedługo potem  zaczęły wytwarzać je masowo inne firmy zabawkarskie. A firma Steiffa istnieje po dziś dzień.

Druga wspomniana historia dotyczy prezydenta Stanów Zjedmoczonych Ameryki, Teodora Roosevelta, a właściwie jego towarzysza. Otóż, podczas polowania w 1902 r. postrzelił on młodego niedźwiadka, którego Roosevelt kazał wypuścić, co zostało uwiecznione na rysunku opublikowanym w gazecie. Grafika ta stała się inspiracją dla sklepikarza z Brooklynu, Morrisa Mitchona, który za pozwoleniem prezydenta zaczął produkować misie o imieniu „Teddy” i szybko stał się właścicielem jednej z najbardziej znanych firm produkujących misie!

Światowy Dzień Pluszowego Misia

Któż z nas ich nie lubi, prawda? Kojarzą się z ciepłem, radością, spokojnym snem i dobrą zabawą. Dlatego też w 2002 roku, w setną rocznicę powstania pluszowych misiów, ustanowiono Światowy Dzień Pluszowego Misia. Święto to jest coraz bardziej popularne ku uciesze dzieci i dorosłych, prawda? 🙂

Pierwszą fascynacją w życiu naszego Synka były właśnie misie i niedźwiedzie. Z tego powodu, mamy ich w domu całkiem sporo: 

misie-s

Pierwszym, co rysowaliśmy naszemu Dziecku, były właśnie misie. Na pytanie, co narysować, zawsze padało, że… misia. 😉 Mamy całkiem sporą galerię wspólnie wykananych prac:

  1. To plakat – miś, który wisi na naszej szafie. Wykonał go Mały S. razem z Tatą Wu pod nieobecność mamy. Na ulubionym, żółtym kolorze kartonu:

img_20161125_200857_1cs

2. To jeden z licznych rysunków Małego S. i mamusi 😉

img_20161125_201105_1cs

3. Oto nasze karnawałowe misiowe maski:

img_20161125_201202_1cs

4. A to samodzielnie pokolorowany przez Małego S. miś w lipcu 2015 roku:

img_20161125_201302_1cs

Jakich piosenek słuchał Mały S. najchętniej? Oczywiście tych o misiach. Były więc „Jadą, jadą misie”, „Stary niedźwiedź mocno śpi”, „Misio mniam mniam”, „Mały miś”, ale okazuje się, że można znaleźć też coś, co nauczy nas trochę o historii i tym sposobem, dzięki naszemu Synkowi, poznaliśmy niesamowitą „Balladę o misiu Wojtku”, który pomagał żołnierzom na froncie w trakcie drugiej wojny światowej.

W przedszkolu, do którego uczęszcza Mały S. w tym roku był cały misiowy tydzień! Od poniedziałku dzieci rozmawiały o misiach, poznawały misiowe piosenki, przygotwywały ze swoimi paniami misie, w czwartek przyniosły ulubione do przedszkola, a w piątek czekały one na swoich właścicieli z dobnym upominkiem w łapkach!

Na zdjęciu styropianowy miś wykonany na zajęciach w przedszkolu przez Małego S.:

img_20161125_131137

Oprócz tego, dzieci i rodzice zostali zaproszeni do przygotowania misiowej galerii dowolnymi technikami. To, co zrobiły dzieci oraz ich rodzice, było niesamowite! Prace malowane, wyklejane, wydzierane. Były misie ręcznie uszyte, był nawet miś – wypiek. A jakiego misia przygotował Mały S.? Popatrzcie sami, jak wyglądały nasze prace 🙂

Gazetowy miś

Trzeba przygotować:

– mnóstwo gazet,
– taśmę klejącą,
– nożyczki,
– klej,
– biały papier
– kredki.

Przystępujemy do działania

Najpierw sklejamy pojedyncze kartki gazet tak by powstały:
– dwa worki – jeden duży na brzuszek misia, a drugi, trochę mniejszy na jego głowę.
– trzy tuby / rolki / tunele – zwał, jak zwał – jeden długi na łapki, a dwa krótsze, ale szersze na nogi.

Następnie potrzebujemy dużo, bardzo dużo, całe mnóstwo papierowych kulek, którymi wypchamy naszego misia.
U nas prace wyglądały mniej więcej tak: 

img_20161120_191837

img_20161120_191850

img_20161120_191932_1cs

img_20161120_191942

img_20161120_193902

img_20161120_193929

Tutaj widać zapełnione kulkami worki i tunele:

img_20161120_194318

Czas zakleić taśmą klejącą wypchane części misia:

img_20161120_194440

A następnie skleić je ze sobą w następujący sposób”
1. Z tyłu tułowia przyklejamy długi rulon w łapkami.
2. Od dołu przyklejamy pod skos najpierw jedną nogę, później drugą.
3. Przyklejamy z góry głowę.
4. Formujemy na niej uszka z pojedynczych kartek, oraz kartek z kilku razem zgniecionych
5. Robimy kulę z dwóch – trzech kartek i z tyłu przyklejamy misiowi ogonek.

img_20161120_200115

Czas na oczy. To zadanie Taty Wu. Narysował je kredkami na kartce papieru, ja je wycięłam, a Mały S. posmarował klejem….

img_20161120_201712

i dopasował najpierw jedno….

img_20161120_201800

a potem drugie:

img_20161120_201916

Pozostało nam jeszcze nazwać naszego misia. Otrzymał imię proste i chwytające za serce, a mianowicie:
„MIŚ DO KOCHANIA”.

img_20161120_204707

A tak nasz bohater dnia dzisiejszego jechał do przedszkola: tyłem, bo tak bezpieczniej. 😉

img_20161121_072807

The Wally Family takim oto dyplomem zostało uhonorowane za pracę włożoną w wykonanie „Misia do kochania”:

dyplom-misiowy

A Czy Wam podoba się pomysł na gazetowego misia?
Jak uczciliście dzisiejsze święto w swoich domach, przedszkolach i szkołach?
Czy lubicie miśki tak jak my??? 😉

Jeżeli tak, to zapraszam do pobrania pliku, w którym jest szablon prostego misia z kół do samodzielnego wykonania w domu: mis-z-kol-do-samodzielnego-wykonania. Bawcie się dobrze. 🙂

Pozdrawiam!

P.S. Dla tych, co rozochocili się wstępem i czekają na więcej o wróżbach, „Katarzynkach” i „Andrzejkach”, obiecuję zdjęcia na https://www.facebook.com/AleZjawa/ już jutro, a cały post pojawi się na blogu już w środę. 😉