
Przed Świętami obowiązkowo pierniczymy! :D
Z jakimi zapachami kojarzą się przede wszystkim Święta Bożego Narodzenia? Na pewno z zapachem gałązek świeżej choiny, migdałów, cytrusów… ale przede wszystkim z zapachem przypraw korzennych takich jak goździki, cynamon, imbir czy kardamon. Do tego często przed Świętami budzą się w nas różne dziwne instynkty jak na przykład ten… samoporządkowy, przy którym zdarza się niektórym gadać od rzeczy, czepiać o różne drobizgi, czyli ogólnie rzecz ujmując… „pierniczyć”. 😛 My pierniczymy nałogowo od pierwszych małżeńskich Świąt i mam nadzieję, że tradycję tę utrzymamy, a nawet przekażemy kolejnym pokoleniom. A co!
Jak się domyślacie, wcale nie mam na myśli przedświątecznych kłótni, zwad i przegadywania się, a oczywiście pieczenie świątecznych ciesteczek, czyli pierniczków. Oczywiście słodkich, acz bezcukrowych i oczywiście bezglutenowych, co by matko-żonka hashimotka również mogła się nimi nacieszyć. 😉
Chcecie poznać naszą recepturę? W takim razie do dzieła.
Potrzebujemy:
- 1,5 kg mąki gryczanej (można zmieszać też inne gatunki, np. 1 kg gryczanej i 0,5 kg kukurydzianej),
- 0,5 kg miodu,
- 0,5 kg masła,
- 8 jaj,
- 1/4 litra mleka (ja daję kozie),
- 4 czubate łyżki kakao,
- przyprawa do pierników lub samodzielnie zrobiona mieszanka cynamonu, kardamonu, imbiru i goździków wedle swoich preferencji smakowych,
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej,
- szczypta soli.
Przygotowanie masy:
- Miód i masło roztopić w rondlu.
- Zagrzać mleko, rozpuścić w nim kakao i wymieszać ze stopionym masłem i miodem.
- Otrzymaną masę odstawić do ostudzenia.
- Przesiać mąkę, sodę i przyprawy, a następnie wymieszać ze sobą w oddzielnej misce.
- Oddzielić białka od żółtek.
- Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę.
- Żółtka połączyć z przestudzoną masą.
- Połączyć wystudzoną masę z mąką.
- Dodać z pianę z białek i dokładnie wymieszać.
Jak widać, kot nadzorował naszą pracę. 😉
Tak wygląda gotowa masa przed chłodzeniem:
- Wstawić do lodówki na 6 godzin. Piekę te ciasteczka już kilka lat i testowałam już długość chłodzenia na różne sposoby: da się zrobić pierniczki i po 4 godzinach, i po całej nocy w lodówce. Jeśli chcecie robić wcześniej, to polecam od razu dać więcej mąki, żeby masa była mniej lepka.
Tak wygląda masa po wyjęciu z lodówki. Tym razem chłodziła się całą noc:
Tak upłynął wieczór i noc, więc… od rana pierniczymy!
- Wyjmujemy masę z lodówki.
- Rozkładamy stolnicę lub robimy duuuuużo miejsca na blacie kuchennym i w okolicy. 😛
- Przygotowujemy wałek, foremki, formy, nożyki do wycinania kształtów i mąkę kukurydzianą do podsypywania.
Oto nasz rynsztunek:
- Odrywamy kawałki ciasta wielkości pięści, oprószamy je z każdej strony mąką.
- Kładziemy na stolnicę również posypaną mąką.
- Wałkujemy na grubość kilku milimetrów (wedle upodobań).
- Wycinamy różne kształty i układamy ciasteczka na blasze.
- Pieczemy ok. 7 min. w temp. 175 stopni z termoobiegiem. Czas pieczenia jest zależny od grubości ciasta oraz piekarnika, ale po pierwszych dwóch partiach już każdy będzie wiedział, ile czasu potrzebują jego pierniczki. 🙂
Większe i grubsze choinki w silikonowych formach ja piekłam 15 min.
Tak wygląda nasze rodzinne dzieło. STOP! Tak wyglądało…
Do Świąt jeszcze kilka dni. Warto przywołać odświętną, ale ciepłą atmosferę Bożego Narodzenia właśnie przez rodzinne przygotowania pełne słodyczy i pięknych zapachów. Z The Wally Family pracował dzielnie nawet nasz nowy domownik – Kot, co widać na jednej z powyższych fotografii. 🙂
To co? Jutro wszyscy pierniczymy? 😉 Ja nie mam wyjścia, ponieważ zeszłotygodniowy wypiek, którym się tu chwalę jest już w szczątkowych ilościach! 😛
A czy Wy pieczecie świąteczne ciasteczka? Kto pochwali się fotką? Zapraszam! 🙂
i u nas w tym roku są domowej roboty pierniczki 🙂 bardzo podobny zresztą przepis 🙂
Tak? To pewno jakaś wspólna baza była 😉
Mnie kusi jeszcze zamiana masła na olej kokosowy. Muszę spróbować z mniejszych proporcji.
Widocznie baza ta sama 😉
Kusi mnie jeszcze zmiana masła na olej kokosowy. Może następnym razem 😉
Ja pierniczę 🙂 Z takim przepisem obowiązkowo zaczynam pierniczyć od tych świąt! Ale krótki czas pieczenia trochę mnie zdziwił. No nic, wypróbuję i się przekonam 🙂 Fajnie, że z miodem – dobrze, że bez cukru :0
Próbuj 🙂 Ja też jestem w szoku, że tak szybko się pieką zawsze, ilekroć nie zdążę wyciąć i nałożyć kolejnej porcji na blachę, a w piekarniku słodkości już się przypiekają!
Ja też początkowo nie wierzyłam, że to tak szybko idzie. A potem już nie ma czasu na siedzenie, bo się trzeba uwijać między jedną partią a drugą. 😉
My też robiliśmy pierniczki w ten weekend i ponad połowy już nie ma 😀
Dla mnie to nie do uwierzenia, jak TAKA ILOŚĆ może zniknąć w tym tempie!
He he – znaczy Święta już się zaczęły! 😊
na szczęście zostało nam na dziś i jutro 😉
Pozdrawiam serdecznie :*
Uff… 😉
U nas też już popierniczone 🙂 Teraz pierniki dochodzą, ale dzięki temu nie zostały jeszcze zjedzone! 😀
U nas nawet dojrzewanie nie pomaga… 😝
U nas pierniki były … dobre 🙂 skąd po nich zaginął 😉 zostały dwa, najładniej udekorowane przez syna , dla Mikołaja
He he, czyli to nie tylko u nas takie przygody 😉