Na początku tego wpisu chcę podziękować Inspiracjom, które mnie spotykają. Tymi Inspiracjami są znajome mniej lub bardziej dzieci oraz ich rodzice. Czasem inspiracją do głębszych przemyśleń jest cała rozmowa, jakieś wydarzenie pomiędzy dziećmi lub dzieckiem a rodzicami, a czasem zaledwie jedno zdanie, pytanie lub gest. Tym razem wyszliśmy od rozmowy na temat „buntujacych się” i nie maluchów, by dojść do asertywności. Ale może zacznę od początku. Każdy z nas chciałby, aby jego dziecko w przyszłosci potrafiło stawić czoła światu, prawda? Żeby umiało oprzeć się wszelkim mogącym je spotkać negatywnym wpływom. Chcielibyśmy wyposażyć je w takie umiejętności psychologiczne i społeczne, by z łatwością odróżniało to, co dla niego dobre od tego, co mu może zaszkodzić. Pierwsze, co się nasuwa, to…