Chyba wszyscy wiedzą jak bardzo wymagające są niemowlęta. Jak wiele potrzeba im uwagi i jak często potrzebują zmieniać zajęcia. Nie ma siedzenia, facebookowania, picia gorącej kawy i jedzenia ciepłego obiadu, oj nie! No chyba, że maluch akurat śpi, a my zamykamy oczy, żeby nie widzieć bałaganu, który trzeba posprzątać. 😛 Dlatego też, przygotowując się do warsztatów „Ale dzidziuś!” zawsze biorę pod uwagę te potrzeby maluszków, by było inspirująco, rozwijająco i ciekawie, czyli, by na przykład zajęcia były kolorowe i pachnące, a dzieci mogły użyć najbardziej interesujących je sprzętów, czyli tego, czym „bawią się” dorośli. Kolorowe… Tym razem do zabawy plastycznej z farbami postanowiłam wykorzystać widelce. Dlaczego? Po pierwsze spełniają kryterium „dorosłego” narzędzia. Po drugie, łatwiej niż pędlem można…
Tag: farby
Tydzień temu na warsztatach rządziły farby 😉 Domalowywaliśmy kotkom brakujące części ciała, takie jak ogony, noski, wąsy i futerko. Zabawa z farbami oczywiście była poprzedzona rozmową na temat wyglądu kotka. Potem dzieci ochoczo przystąpiły do pracy. Niektórym farby spodobały się tak bardzo, że jedna praca to było za mało! Zaproponowałam więc malowanie…. widelcami. Tym razen sztućcami maczanymi w farbie dzieci z mamusiami namalowały jeżykom kolce. Rymowanki Rymowane teksty wszyscy zapamiętują szybciej. Z dziećmi jest zupełnie tak samo. 😉 Wiersze są dla dzieci ważne i cenne także z tej przyczyny, że dzięki nim najmłodsi uczą się melodii języka oraz ćwiczą koncentrację. Jest to też doskonałe ćwiczenie percepcji słuchowej. Dlatego też na warsztatach oprócz licznych piosenek pojawiają się i…
Ruszyły! Nowe warsztaty „Ale dzidziuś!” dla jeszcze młodszych dzieci i ich mam. Co robiliśmy na pierwszych zajęciach? Oczywiście musieliśmy się trochę poznać – siedząc w kręgu, mamy w imieniu swoim i dzieci przedstawiły się, pochwaliły wiekiem pociech i podzieliły informacją o porze porannej drzemki szkrabów. Przyznam nieskromnie, że porę na zajęcia wybrałam doskonałą, ponieważ okazało się, że to właśnie w tej godzinie dzieci zazwyczaj ładują swoje akumulatory. 😛 Chyba powinnam puścić los na loterii. 😉 W tym czasie dzieciom się nie nudziło – bez obaw! Kiedy mamy wymieniały się informacjami, maluszki miały okazję pobawić się pluszakami, które tłumnie zawitały na warsztaty. Muzycznie Żadne moje warsztaty dla dzieci nie mogłyby odbyć się bez muzyki, zatem również podczas zajęć „Ale dzidziuś!”…
Jaki jest najlepszy sposób na jesienne deszczowe dni? Oczywiście zabawa! A kto lubi się bawić? Dzieci! A z kim jest najlepsza zabawa pod słońcem? Z mamą! Dlatego też na ubiegły czwartek przygotowałam dla uczestników warsztatów „Ale dziecko! Ale mama!” szereg kolorowych jesiennych zabaw, które pomogły nam naładować się wspólnie pozytywną energią. Na początek, tradycyjnie się witając, wymieniliśmy informacje nt. ulubionych warzyw naszych dzieci i okazało się, że niektórym najbardziej smakują te zielone, innym seler, inni uwielbiają tradycyjną marchewę, a jeszcze inni stawiają na ziemniaki. 😉 Jak wspominałam w poprzedniej relacji <klik>, za sprawą upodobań moich najmłodszych uczestników zajęć, przeniosłam akcent z zajęć plastycznych na zabawy taneczno – ruchowe oraz śpiew i muzykowanie. Śpiewaliśmy z pokazywaniem „Praczki”, „Głowa mówi…
Nie śpimy, wciąż się bawimy! Gdyby ktoś zastanawiał się, czy warsztaty wciąż się odbywają, to już spieszę z relacją. 🙂 Otóż, wrzesień rozpoczęliśmy z przysłowiowym „przytupem”. Mamy dwie grupy „Ale dzieci” i „Ale mam”, pojawiła się także „Ale ciocia”, a wieść gminne niesie, że będzie z nami już niedługo i „Ale babcia”, a może nawet dwie! 😉 Jak wyglądały warsztaty tydzień temu? Ponieważ warsztaty poranne i popołudniowe nieco się od siebie różniły pod względem zabaw oraz i ch kolejności. Wymienię zatem w co się bawiliśmy bez wdawania się w szczegóły w jakiej kolejności, bo nie jest to jakoś bardzo istotne, a dla przypomnienia sobie, czy samego zapoznania się z zabawami prze nieobecnych, wystarczy. Niewątpliwie największym hitem była zabawa proszkiem…
Ale się działo! Warsztaty „Ale dziecko! Ale mama!” tym razem znów rozpoczęły się zabawami z kolorową chustą – dzieci były zachwycone jej wielobarwnością oraz zwiewnością. Po krótkiej zabawie w falowanie, na chuście pojawiły się myszki szukające swojej dziurki, czyli miękkie piłeczki. Było mnóstwo śmiechu, kiedy próbowaliśmy pomóc im znaleźć cel. Trzeba było słyszeć te okrzyki szczęścia po każdym kolejnym sukcesie i jęki zawodu, kiedy się nie udawało. Emocji było dużo. Następnie wszystkie dzieci zajęły sobie wygodne miejsca na podłodze i razem ze swoimi mamami poznawały zwierzątka oraz ich miejsca zamieszkania, a potem próbowały je do siebie dopasować. Po chwili skupienia, nadszedłczas na tańce. Było boogie-woogie, przy którym uczyliśmy się odróżniać prawe i lewe ręce oraz noga, nieśmiertelne już…